niedziela, 28 października 2012

Week-End

Uwielbiam weekendy :) zawsze czekam na nie z wielkim utęsknieniem. Jedynym ich minusem jest to...że szybko się kończą ;) Ten weekend spędziliśmy leniwie, wczoraj odhaczyliśmy małe sprzątanie, była też wizyta u weterynarza, później goście i oglądanie filmów. A dzisiaj same bonusy - dodatkowa godzina spania i piękne słońce :D A jak Wy lubicie spędzać weekendy? Niedługo zacznie się gorączka świąteczna, ten czas leci zdecydowanie za szybko! Ale póki co przed nami jeszcze długi weekend, na który już się cieszę, mimo że ten jeszcze się nie skończył ;)






Pozdrawiam serdecznie i do napisania :)

wtorek, 23 października 2012

Znakowanie

Przyznam szczerze, że stresowałam się odrobinkę - i chyba nadal tak jest - jak to będzie. Czy ktoś  w ogóle zauważy moją pisaninę, czy ktoś nie wyśmieje mnie i mojej 'twórczości', czy nie zniechęcę się za szybko... Pewnie przez te wszystkie wątpliwości
zabrałam się za to dopiero teraz. 
To są początki, wiem wiem, mam nadzieję, że teraz będzie lepiej :) Już widzę, ile energii dostarczają pierwsze komentarze i miłe słowa, za które serdecznie dziękuję :D
Akurat wczoraj, gdy umieszczałam tu pierwszy wpis, w TV leciała "8 mila", ale nie o sam film chodzi. Chodzi o piosenkę. O piosenkę Loose yourself i jej fragment:

Look, if you had one shot, or one opportunity
To seize everything you ever wanted - One moment
Would you capture it? Or just let it slip?

Jestem z tych osób, które lubią znaki i dopatrują się wskazówek w najprostszych działaniach. Kiedyś przeczytałam, że zawsze znajdzie się piosenka, której tekst będzie pasował do tego, co akurat dzieje się w Twoim życiu. Wiem, że to trochę naciągane, ale piosenka poleciała akurat w takim momencie a nie innym :) A ja wzięłam to za znak. I tym sposobem próbuję dalej  ...
i czekam z niecierpliwością co z tego wyniknie :)

 Pozdrawiam serdecznie i do napisania :)

poniedziałek, 22 października 2012

Pierwsze buty za płoty

Nigdy specjalnie nie lubiłam jesieni. Zauważyłam, że dopiero teraz zmieniło się moje podejście do tej pory roku. Jesienne dni stały się dla mnie klimatyczne, urokliwe i jakieś takie bardziej oswojone. Może to przez uskutecznianie spacerów z moim szalonym psem po lesie, na które wcześniej nie było jakoś czasu, może przez kolorowe drzewa które widzę przez okno w mojej pracy (i to jedyny kolor jaki postrzegam w tej szarej biurowej rzeczywistości;))
a może przez...buty :D
Do butów mam słabość, a te jesienne są dla mnie świetne w każdym wydaniu. Botki, koturny, bikery - wszystkie mnie wołają a ja ulegam ;) Mam takie pary, które czule żegnam gdy nadchodzą cieplejsze miesiące, chowam je do szafy i mówię "do zobaczenia jesienią moje Piękne" ;) Tak do końca chyba nie jestem normalna ;) 
Mój pierwszy post postanowiłam więc poświęcić butom...tak na przełamanie, w końcu podobno buty mówią wiele o człowieku a ja - mówię wiele do butów ;)

 Poniżej przedstawiam swoją skromną jesienną kolekcję...



....powiększoną dzisiaj o nową parę (umilam sobie poniedziałki:)), ale jeszcze nie postanowiłam ile tu zagoszczą-aaa te możliwości oddania po 30 dniach, wykończą mnie i moje niezdecydowanie ;)


Pozdrawiam serdecznie i do następnego postu!